W poszukiwaniu siódmej funkcji języka – część 3

Powieść Laurenta Bineta Siódma funkcja języka zabiera nas w podróż po złożonej i niejednoznacznej naturze języka. W poprzednich częściach podsumowania naszej przygody z Binetem (można je znaleźć tutaj i tutaj) zastanawialiśmy się nad tym, czy słynny katalog sześciu funkcji języka można rozszerzyć o jeszcze jedną. W części ostatniej przyjrzymy się samemu utworowi.

Siódma funkcja języka, czego doświadczyliśmy sami, potrafi sprawić filologom niezłą frajdę. Czy sama w sobie jest przy tym warta głębszej analizy? Uważamy, że tak – dzieło Bineta można uznać za dobry przykład powieści postmodernistycznej. Przekonało nas do tego chociażby zakończenie książki, a zwłaszcza dość zaskakujące słowa o Simonie Herzogu: „Simon nie wierzy w ocalenie, nie wierzy, że ma jakąś misję do spełnienia na ziemi, przeciwnie – uważa, że nic nie jest w pełni zapisane z góry i nawet jeśli znajduje się w rękach sadystycznego i kapryśnego powieściopisarza, jego los nie jest jeszcze przesądzony”. Tego typu zwroty autotematyczne są bardzo częste we współczesnych powieściach, zwłaszcza w połączeniu z autoironią – powaga pisarza-twórcy zostaje przez samego autora zakwestionowana, traktuje on samego siebie z pewnym dystansem, ustępując miejsca bohaterowi i postrzegając go jako samodzielny, całkowicie odrębny byt.

W kolejnych linijkach tekstu wyraźne widać, że wyemancypowanie się bohatera jest w Siódmej funkcji języka bardzo daleko posunięte: „trzeba (…) robić wszystko jakby boga nie było, bo jeśli istnieje, to jest w najlepszym przypadku kiepskim powieściopisarzem i nie zasługuje ani na to, by go szanować, ani być mu posłusznym”. Odniesienia autotematyczne pojawiają się w powieści Bineta często, a autor nie unika też aluzji metatekstualnych: „(Simon) nie chce, by pisarz, jeśli pisarz istnieje zrozumiał, jak to zrobił. Nikt nie powie, że ktokolwiek może w nim czytać jak w książce”.

Laurent Binet © enfinbref
Laurent Binet, autor „Siódmej funkcji języka”.  Fot. © enfinbref

Zabiegi zastosowane w zakończeniu w bardzo ścisły sposób łączą się z postmodernistyczną wizją literatury, jednak we wcześniej omawianych fragmentach również można dostrzec wyraźne nawiązania do tej konwencji. Są to między innymi: fabuła, będąca jedynie pretekstem do snucia refleksji daleko wykraczających poza treści zawarte w tekście; pomieszanie porządku realistycznego i fikcyjnego (trudno odróżnić prawdę od fikcji), połączenie w obrębie jednej powieści różnych gatunków (kryminału, powieści sensacyjnej, a także politycznej); eklektyzm (połączenie stylu naukowego i potocznego, a czasem wręcz wulgarnego); odniesienia intertekstualne (w Siódmej funkcji języka świadczą o tym liczne nawiązania do filmów z serii o Jamesie Bondzie); eksperymenty formalne, elementy parodii, nieustanna gra z czytelnikiem.

Na zakończenie spotkania pozwoliliśmy sobie na nieco luźniejszą wymianę myśli dotyczącą naszego osobistego odbioru Siódmej funkcji języka i próbę oceny samego pomysłu na tę powieść. Czy „kryminał dla polonistów” (tak często bywa określany w recenzjach utwór Laurenta Bineta) może być interesujący również dla „nie-polonistów”? A czy z kolei próba przedstawienia skomplikowanych koncepcji językoznawczych w atrakcyjnej i przystępnej, a zarazem dużo bardziej uproszczonej formie, może być w jakiś sposób pomocna polonistom? Czy przemieszanie tylu porządków, stylów i poetyk w jednej powieści, a jednocześnie chęć utrzymania możliwie spójnej całości, nie jest mimo wszystko zadaniem niemożliwym do wykonania?

Powieść postmodernistyczna zawsze otwiera wiele możliwych ścieżek interpretacyjnych i unika narzucania jedynej słusznej, dlatego to właśnie od intencji odbiorcy zależy, w którym kierunku podąży. Jeśli potraktujemy Siódmą funkcję języka jako dobrą literaturę rozrywkową czy też ukłon w stronę literatury popularnej, możemy odkryć w niej fascynującą zabawę konwencją i rozległe nawiązania do klasyki literatury detektywistycznej czy kultowych filmów akcji. Jeśli decydujący okaże się dla nas groteskowy aspekt utworu, możemy traktować powieść przede wszystkim jako świetną satyrę na środowisko francuskich intelektualistów w latach 80. Jeśli zwrócimy uwagę głównie na polityczne rozgrywki, nieczyste interesy i próbę zdobycia władzy nie do końca uczciwie, możemy pogłębić nasze przemyślenia dotyczące metod oddziaływania na opinię publiczną i manipulowania nią.

I wreszcie: wydaje się, że każdy pretekst do refleksji nad językiem, sposobami w jaki się go używa i do jakich celów wykorzystuje; nad tym, jakim przemianom podlega, a co pozostaje w nim stałe; nad tym, czym różni się jego ujęcie teoretyczne od praktycznego oraz nad tym, co jeszcze można w nim odkryć – jest wystarczająco dobry.


Wszystkie cytaty pochodzą z książki: L. Binet, Siódma funkcja języka, tłum. W. Dłuski, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2018.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s